Liftować pracę Karoli, to tak, jak porywać się z motyką na słońce.
Mistrzyni nie można dorównać, niestety.
Jestem jednak upartą osobą i jak sobie coś postanowię to dopinam swego, a wczoraj postanowiłam sobie, że podejmę się tego wyzwania Diabelskiego Młyna i zliftuję jej pracę
Od razu mówię, że oprawiana fotka wygrzebana została z pudła i przedstawia mnie sprzed 10 lat :), kiedy to człowiek był jeszcze piękny i młody ;)))
.
Świetny lift! Bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńWitaj, zagladajac tu bylam bardzo ciekawa Twojej pracy i jestem zachwycona! Bardzo mi sie podoba! I jeszcze ta muzyka! Przypomnial mi sie koncert... :)
OdpowiedzUsuńTwój lift jest naprawdę zachwycający!
OdpowiedzUsuńoch jaki piekny scrap!!! swietny lift!
OdpowiedzUsuńdziekujemy za udzial w wyzwaniu :)
Piękna praca, bardzo mi się podoba - żadne tam z motyką na słońce!
OdpowiedzUsuńEch, jak widzę Twój lift to zaczynam się wstydzić mojego!! Piękna praca! :*
OdpowiedzUsuńŚwietnie poradziłaś sobie z tym liftem :)
OdpowiedzUsuńRewelacyjna praca, cudne kolory:)
OdpowiedzUsuńPięknie! Utrzymałaś klimat liftowanej pracy :-) Świetny lift! :-)
OdpowiedzUsuńKasiu - lift jest świetny:)) Rozbawiły mnie jednak Twoje słowa związane z fotką: "... kiedy to człowiek był jeszcze piękny i młody" - uśmiałam się od ucha do ucha:)))), no bo ca ja mam powiedzieć. Ja włośnie przy Was czuję się młodo ;)))
OdpowiedzUsuńbaaardzo rozmatycznie :)
OdpowiedzUsuńdzięki za udział w wyzwaniu :)
Cudowna praca, tyle elementów cieszących oko.
OdpowiedzUsuńpięknie przebogaty lift!
OdpowiedzUsuń